UWAGA !!!

Następny rozdział dodam w niedzielę 17.06.2012r.
Zamierzam skończyć tego bloga. W sumie będzie 20 rozdziałów. Mało, ale będą one długie.

sobota, 17 marca 2012

014

- Ona wyjechała. - przekazał Harry'emu Max.
- Gdzie ? - zapytał loczek.
- Tego nikt nie wie. Przepraszam, że wcześniej tego nie powiedziałem, ale prosiła mnie o to. - 
- Czyli to przeze mnie wyjechała ? -
- Tak. - powiedział Max spuszczając głowę w dół.
- Co mam teraz zrobić ? - zapytał Hazza.
- To ty nie wiesz co masz robić ?! - wrzasnął Parker.- Człowieku co ty do niej czujesz ? - dodał.
- Ja ... Kocham ją. - powiedział Owan ze łzami w oczach.
- To ja się pytam kim jesteś i co zrobiłeś z Harrym ? - zapytał. - Jeśli ją kochasz, odnajdź ją za nim będzie za późno. -

Jestem tutaj w Victorii, u cioci, uwolniłam się ! Tylko dlaczego chce tam wracać, dlaczego mam jakieś głupie poczucie winy. Dlaczego ciągle o tym myślę ? O tym pocałunku. - Rozmyślała Jenny. Spacerowała dawnymi ścieżkami, obserwowała jak bardzo się te miejsce zmieniło.Mijała ludzi, których dawniej znała. Niektórzy pamiętali ją i lekko zdziwieni uśmiechali się, lecz inni po prostu trącali ją ramieniem. Skierowała się w stronę parku, usiadła na małej ławeczce i szukała wzrokiem pewnego napisu, który rzeźbiła razem ze swoim kuzynem Nathan'em, który już dawno wyprowadził się z domu. Pamiętała słowo w słowo co wtedy mówił, chociaż za wiele nie rozumiała.
- Cio robiś ? - zapytała mała brązowooka brunetka.
- To coś dla ciebie. - uśmiechnął się smutno.
- Djaciego jesteś taki śmutny ? - 
- Myszko, pamiętaj o tym, ze gdy w życiu będzie ci źle, nie ważne z jakiej przyczyny, przyjedź tutaj do Victorii, usiądź na tej ławce i znajdź ten napis. I uwierz, że wszystko jest możliwe, tylko musisz ... - 
- Idź za głosem serca. - powiedziała Jenny, kilka łez spłynęło jej po policzku. Szybko je starła, wstała z ławki i powoli szła w stronę domu. Każda istota, która mijała przypominała jej o Harry'm, widziała go dosłownie we wszystkim. Wtedy zrozumiała, że złamała obietnicę. Zakochała się.


Look into my eyes - you will see 
What you mean to me 
Search your heart - search your soul 
And when you find me then you'll search no more 
 

You know it's true 
Everything I do - I do it for you   
Harry dokładnie wsłuchał się w słowa ulubionej piosenki. Nikt nie chciał powiedzieć mu, gdzie znajduje się ukochana. Przez tę krótką chwilę stała się dla niego jak narkotyk, nie potrafił bez niej wytrzymać. Na " odwyk " postanowił pojechać do jego babci w Victorii. 

- Jenny, Jenny ! - wołała dziewczynę ciotka.
- Słucham ? - zapytała brunetka.
- Mam do ciebie wielką prośbę. Czy mogłabyś pomóc sąsiadce ze sprzątaniem ? Wiesz, ona ledwo co chodzi, a ma do niej wnuk przyjechać. - powiedziała Rose.
- No dobrze. Odpowiednio się ubiorę i zaraz do niej pójdę. - powiedziała Jenny.

- Dzień dobry, ciocia Rose mnie tutaj przysłała jako .... em firma sprzątająca. - zaśmiała się brunetka. - W każdym razie jestem Jenny. - podała rękę starszej kobiecie.
- Witaj dziecino. Miło mi cię poznać, ja jestem  Kelly. - przyjaźniej uściskała brunetkę.- Jak wiesz, ma do mnie wnuk przyjechać. Będzie on spał w pokoju gościnnym, który nie jest w najlepszym stanie. Więc jakbyś mogła go posprzątaćbyłabym wdzięczna. -
Jenny wzięła środki czyszczące i zaczęła sprzątać. 
Gdy wycierała usłyszała dzwonek do drzwi. Poszła wypłukać szmatę. Usłyszała jakiś huk, więc z prędkością światła wybiegła z łazienki. Na podłodze zobaczyła leżącego chłopaka.
- Nic ci nie jest ? - powiedziała po czym pomogła mu wstać. 
- Jenny ?! - wrzasnął chłopak.
- Harry ?! - ....
C.D.N

1 komentarz: